Obejrzałam dzisiaj właśnie finał serialu, ale i tak uważam, że to w szóstym odcinku czwartego sezonu była najstraszniejsza i najmocniejsza scena w Bates Motel.
Kiedy była retrospekcja jak Norma chciała odejść od swojego męża, ale nie mogła znaleźć Dylana i jej mąż znalazł ją... scena gwałtu na Normie już zrobiła na mnie wrażenie, ale kiedy po chwili kamera zjechała na dół i ukazała nam że pod łóżkiem na którym Norma jest gwałcona jest schowany mały Norman i jeszcze jak złapał matkę za rękę było czymś strasznie mocnym. Płakałam na tej scenie i myślę, że zostanie na długo w mojej pamięci...