Kocham go ,uwielbiam :) W "Pianiscie" mi sie bardzo podobał...W "King Kongu" dał najlepszego "blasku" bo film,był średni...
no... gdyby nie on to w ogóle cały King Kong był by do kitu, a tak to jakoś da się znieść:D
ja tez go kocam,uwielbiam i nie wiem co jeszcze,boski jest,mój ideał:)