Według Piotra Kletowskiego autora pozycji:"Kino dalekiego wschodu", "Gwiezdne Wojny" w reżyserii Georg'a Lucasa kopiują "Ukrytą fortecę".
Taka ciekawostka.
Po obejrzeniu filmu nie widzę żadnych powiązań. Poza tym, że była księżniczka, a przecież księżniczki występują w tysiącach filmów.
Ktoś może mi wyjaśnić, na czym polegała inspiracja?
Podobna jest technika przechodzenia między ujęciami, zastosowanie tzw. roletki czyli ruchomej linii, przesuwającej się z prawej lub lewej strony ekranu, wypychającej z kadru jedno ujęcie, zastępując je drugim - takie przejścia między ujęciami oznaczają krótki upływ czasu. Oczywiście Kurosawa nie był pierwszy, który stosował tą technikę, ale on najlepiej ją wykorzystał.
Ja zauważyłem więcej podobieństw.
- Postać księżniczki - zdecydowanej, upartej, wojowniczej ale mino wszytko kobiecej.
- Postać dwóch chłopów tworzących wiele komicznych sytuacji, od razu przywodzi na myśl R2D2 i C3PO.
- Księżniczka rodu i jej "dwór" są podobnie jak w gwiezdnych wojnach rebelianci - otoczeni przez wrogów na przegranej pozycji.
- Odważny generał, doświadczony i małomówny - jak Obi-Wan Kenobi.
I jeszcze pojedynek dwóch starych przyjaciół w środku filmu - coś jak Obi-Wan vs Vader.
Nie mówiąc o całym wątku przemykania pod okiem wroga (jak na Gwieździe Śmierci).
Dopiero teraz czytam, że podobieństwo do Star Wars a wczoraj podczas seansu, widziałem Leia`e w księżniczce Yukihime i faktycznie :-)
Każdy w kinie od kogoś kopiuje, aczkolwiek faktem jest, że tutaj jest to świadome. Na wczesnym etapie był taki moment, że projekt Gwiezdne Wojny ogólnie miał być oficjalnym remake'iem, z zapłacaniem Kurosawie tantiemów i wymienieniem go w napisach. To jest treament filmu z mniej więcej tego okresu:
http://www.scifiscripts.com/scripts/StarWarsTreatment.txt
Później Lucas dodał różne inne motywy, ale główny pomysł - opowiedzenie historii niejako z punktu widzenia dwóch "kmiotków" - pozostał, tak jak parę innych.
Inspiracje sa ewidentne, wiadomo ze Lucas nie chcial "skopiowac fabuly", poprostu mocno sie inspirowal. Film oprocz wielu watkow sa gatunkowo podobne pomieszanie kina przygodowego/kina akcji z bajkowa przypowiescia.
Z drugiej strony, gdyby nie Lucas to Kurosawa by nie kręcił filmów.Zresztą wielu amerykańskich reżyserów pomagało finansowo mistrzowi, który za swoją amerykańską "przyjaźń" był krytykowany przez swoich rodaków.
ma się rozumieć, że George Lucas jako 14 latek finansował Kurosawie filmy
oczywiście w całości
No i gdyby nie Lucas to Kurosawa by nie miał iPada
Pomagał mu razem z Coppolą, kiedy w chudym okresie nikt nie chciał go w ojczyźnie znać. Kurosowa jakoś to zaakceptował (bardzo możliwe, że nawet z wdzięcznością), też spróbujcie zrozumieć, że absolutni twórcy się potrafią rozpoznać, zrozumieć, a najlepiej nawzajem pomóc.