W parze znudzonych życiem gejów jeden introligator artysta, drugi reżyser pokazów mody, jedna ze stron postanawia z nudów ubarwić sobię egzystencję i zaznać rozkoszy "z drugiej pary kaloszy". Zakochuje się więc nasz sepleniący bohater w kobiecie, ale że oczywiście nie wie czego chce a posiada mentalność nastolatka, więc zapładnia nauczycielkę uprawiając w międzyczasie ostry seks z Benem Wishawem. Uznałbym to za ogladalne gdyby napisane dialogi nie były połączeniem IQ rozwielitki i jednego z odcinków Trudnych spraw. Bohaterowe porozumiewają się jakby dopiero co nauczyli się mówić, z zachowaniami na poziomie rozwydrzonych bachorów. Nie ma tu raczej "gry namiętnością i pożądaniem" jak czytam w recenzjach, bo podejrzewam że warcaby i bierki byłyby tu dla nich za trudne. Straszliwa słabizna i jak narazie najgorszy film roku jak dla mnie.
Reżysera filmowego. W pierwszej scenie reżyseruje scenę do filmu, który potem jeździ montować i ma pokazy testowe. Te pokazy Cię zmyliły?