Zawiodlem sie koszmarnie, mam duzy sentyment do klasycznych kryminalow w szczegolnosci dziejacych sie w latach 20-tych i 30-tych ubieglego stulecia. Maja one niesamowity klimat i fabule ktora wciaga jak diabli i nie pozwala wstac od telewizora. Tego wlasnie spodziewalem sie po Hollywoodland i srodze sie zawiodlem. W tym filmie nie ma ani klimatu, ani magnetyzmu bijacego z ekranu. Wedlug mnie Brody "przeszedl" obok filmu nie pokazujac nawet kawalka swojego niewatpliwego talentu. Jedyny pozytywny aspekt to Affleck i jego zmagania z byciem Supermanem takze poza serialem. Jednak to nie o tym mial byc ten film. Ilosc dluzyzn przeszla moje najgorsze oczekiwania i jedyne do czego Hollywoodland nadaje sie wysmienicie do niestety kolysanka na bezsenne noce. Dziala bezblednie.